GENIUSZ LUDZI
Idź do strony Poprzedni 1, 2

darius · Wysłany: Nie 13:32, 11 Mar 2007 Temat postu:

ale sa zjebani i uwazaja ze im mog wszystko przekazywac ustnie co sie na forum dzieje

Han ParaSolo · Wysłany: Nie 20:45, 25 Mar 2007 Temat postu: Powroty do korzeni

Wracając do tematu tego działu- intelektu ludzi oraz głupot, mam kolejną ciekawą historię. Otóż na którejś z wędrówek- wyjazdów, zakwaterowaliśmy się na noc u mojego kolegi za Krakowem. Ten kolega hodował pająka- wyrąbaną w kosmos tarantulę. Tego dnia Tarantula najwyraźniej się nim znudziła i postanowiła dać nogę, żeby móc pozwiedzać trochę świata i mieć jeszcze coś z życia. Niestety, mój kolega nie ma chyba miłosierdzia i litości dla pajęczaków i przez cały wieczór szukaliśmy uciekiniera. W końcu, po paru godzinach przetrząsania w cholerę dużego domu, jeden z kolegów, którzy również byli na tym wyjeździe, walnął się zrezygnowany i zmęczony na karimatę. Nie popatrzył, na czym się kładzie, a konkretniej, na czym kładzie głowę. Na swoje nieszczęście. Po chwili zerwał się z karimaty, jakby parzyła. Miał powody. Miał wtedy długie włosy, a jako, że coś przy nich robił, rozpuścił je akurat. Dotąd mam przed oczami malowniczy widok owego kolegi biegającego wkoło po pokoju i krzyczącego "JEZU CHRYSTE!!!! ZABIERZCIE GO!!!!", z głównym przedmiotem zainteresowania wieczoru- wielkim pająkiem (któremu też najwyraźniej sytuacja nie za bardzo odpowiadała, bo wydawał z siebie dziwne piski i wojowniczo machał zaplątanymi w bujne, wypielęgnowane włosy, przednimi nogami), we włosiętach. Teraz ów kolega jest obcięty prawie na łyso.

Ponyta · Wysłany: Pon 16:03, 26 Mar 2007 Temat postu:

dobre...

Konrad · Wysłany: Wto 21:45, 27 Mar 2007 Temat postu:

jakby co po niektórzy wchodzili, to na pewno by im się spodobalo Very Happy

ania · Wysłany: Wto 21:49, 27 Mar 2007 Temat postu:

dokładnie

Han ParaSolo · Wysłany: Śro 18:58, 28 Mar 2007 Temat postu: Z innej tecz... Beczki.

Przytoczę jeszcze jedną historię, tym razem ściślej związaną z intelektem ludzi, ale z o wiele bardziej nieprzyjemnym zakończeniem. Bo o ile tamta historia skończyła się traumą i podwyższonym ciśnieniem, ta jest gorsza w skutkach. A było to tak. Pewnego pięknego dnia, podobnego do szeregu poprzednich, w których przemierzaliśmy mazurskie jeziora, dopłynęliśmy do wrót śluzy. Wpłynęliśmy więc grzecznie, przywiązaliśmy jacht jak należy, zostawiając dość długi kawałek liny między ścianą śluzy a jachtem i czekaliśmy, aż woda opadnie, wrota ponownie się otworzą i będziemy mogli wypłynąć z drugiej strony. Po drugiej stronie swoją łódź przywiązali jacyś ludzie (myślałem nad komentarzem do nich, ale ostatecznie- no comments ;D). Gdy woda zaczęła opadać, usłyszałem rozkoszny zgrzyt laminatu o beton, więc pierwsza myśl- "WTF?! Chewie, ile tej liny zostawiłeś?!" szybko przerodziła się w megarotfl, a potem w "UUU, to musiało boleć!" i "Dzwońcie po karetkę, szybko, bo mnie też trzeba będzie ratować, jak zejdę ze śmiechu". Oto co się stało: ci, o niezbyt najwyraźniej wysokim ilorazie inteligencji, ludzie przywiązali jacht do śluzy nie zostawiając niemal żadnego luzu między nim, a betonem ściany śluzy. Dodatkowo, ktoś z pokładu (robiąc coś, co dla mnie jako żeglarza i kapitana jest jedną z najbardziej wpieprzających rzeczy, jakie można zrobić na jachcie), wystawił nogi za burtę (Co on miał w głowie? Trociny?). Co się stało dalej- można się domyślić. Jacht, który w końcu nie był najlżejszy, nie mając dość luzu, żeby opaść wraz z wodą, ze zgrzytem zawisnął na prawie pionowej ścianie śluzy. Odcinając gałązki temu, kto przez własną głupotę i na swoje nieszczęście, wystawił je za burtę (na początku przyszła myśl- "Dobrze mu tak! Nie będzie więcej wystawiał nóg poza jacht!" xD). Nie wiem co się stało po odwiezieniu do szpitala ani z nogami (które pewnie były szczęśliwe, uciekłszy od kogoś tak ekhem, głupiego) ani z samym trocinomózgim. My kontynuowaliśmy podróż, by po wielu (mniej lub bardziej śmiesznych) przygodach, dotrzeć wreszcie do celu.

Konrad · Wysłany: Czw 8:14, 29 Mar 2007 Temat postu:

faktycznie - no comments

Ponyta · Wysłany: Czw 14:12, 29 Mar 2007 Temat postu:

uuuuuuuuu... niesympatycznie....

MichalF · Wysłany: Czw 14:23, 29 Mar 2007 Temat postu: Re: Z innej tecz... Beczki.

"Dobrze mu tak! Nie będzie więcej wystawiał nóg poza jacht!" xD).
nie ma jak współczucie